DWUDZIESTY SZÓSTY trwa w najlepsze
Przedwczorajszy wieczór festiwalowy (10.07) z pewnością nie należał do mężczyzn. Tym razem za klawiszami organowego mechanizmu zasiadły w jak najlepszej komitywie – zawiązując muzyczną unię polsko-litewską – Ilona Kubiaczyk-Adler i pochodząca z okolic Wilna Dovile Savickaite. W ich niespełna godzinnym występie nie zabrakło żadnego z wszystkich istotnych w sztuce tematów. Miłość, śmierć, przemijanie, ekstaza, melancholia przewijały się jak w kalejdoskopie. Interpretacja diabolicznego Danse macabre Camille’a Saint-Saensa dowiodła ponad wszelką wątpliwość, że nie siła fizyczna decyduje o obliczu gry na tym największym z instrumentów.
W części kameralnej wystąpił damsko-męski Creative Quintet. Tu również pierwsze skrzypce – i to nie tylko w sensie metaforycznym – grały kobiety. Jak się szybko okazało, pochodzący z sanockiej Szkoły muzycznej II stopnia artyści wręcz idealnie wtopili się w późnobarokowy sztafaż bernardyńskiej bazyliki. Dźwięki „Concierto para quinteto” i „La muerte del Angel” Astora Piazzolli zdawały się prowokować do ruchu nie tylko licznie zgromadzonych słuchaczy ale i górujące nad nimi ciężkie, udrapowane rzeźby.