Zaproszenie dla jerzyków
18 maja na budynku Szkoły Podstawowej Nr 3 w Leżajsku zamontowano pierwszy zestaw budek lęgowych dla jerzyków – niewielkich ptaków, o „wilczym” apetycie na komary i meszki. Dość powiedzieć, że jeden jerzyk zjada ich w ilości około 20 tys. dziennie. Już samo to powinno zachęcać do zaprzyjaźnienia się z tymi skrzydlatymi sprzymierzeńcami. Jerzyki ostatnimi laty wzbudzają coraz większe zainteresowanie i chętnie są zapraszane na ludzkie posesje – trzeba jednak pamiętać, że ptaki te mają swoje wymagania: budki lęgowe (o charakterystycznych wymiarach) powinny być zamocowane pod okapem dachowym na wysokości ok. 6 m i zdecydowanie nie od strony południowej (pisklętom groziłaby bowiem śmierć z powodu przegrzania). Jerzyki są bardzo przywiązane do swych miejsc lęgowych, acz nieraz trzeba na nie czekać nawet kilka lat. Szanse na zasiedlenie wzrastają, gdy powiesi się kilka budek obok siebie – ptaki te bowiem chętnie gniazdują w koloniach.
Jerzyki w locie wykonują większość czynności życiowych – jedzą, piją, a nawet śpią (na podobnej zasadzie na jakiej podczas pływania czynią to delfiny). Szybki (czasem ponad 100 km/h) i niezwykle zwinny lot umożliwiają im długie skrzydła oraz długi, widełkowaty ogon. Mimo zewnętrznego podobieństwa do jaskółek jerzyki są bliżej spokrewnione z niespotykanymi w Europie kolibrami. Wśród wielu niezwykłych przystosowań do trybu życia warto podkreślić znaczenie nóg – krótkich, ale niezwykle mocnych. Żadne inne ptaki nie mają równie krótkich tylnych kończyn. Nie są one potrzebne do niczego poza chwytaniem się skalnych, betonowych lub ceglanych ścian, dlatego muszą być bardzo mocne.
Jerzyk to gatunek całkowicie owadożerny. Na owady może polować nisko nad ziemią lub wodą, przeważnie jednak stada żerujących ptaków widzimy wysoko na niebie, czasem na wysokości ponad kilometra. Oglądany z bliska jerzyk ma bardzo mały i krótki dziób, jednak po otwarciu tworzy on szeroką „paszczę”, do której ptak łapie maleńkie owady. Na wielu zdjęciach dostępnych w Internecie widać jerzyki, które wyglądają jakby trzymały w pyszczku jakąś małą piłeczkę. Tymczasem są to nagromadzone owady, które dorosłe osobniki w ten sposób magazynują i niosą pisklętom. Karmienie odbywa się w dużych odstępach czasowych, dlatego młode jerzyki są w stanie zapadać w stan zbliżony do snu zimowego – obniżają temperaturę ciała i tempo uderzeń serca, dzięki czemu są w stanie przetrwać wiele godzin, czekając na przylot rodziców.
Poza Szkołą Podstawową Nr 3 budki lęgowe pojawią się również na pozostałych obiektach szkolnych. Czy zostaną one w tym roku zasiedlone? Czas pokaże. Liczymy jednak, że jeżeli nie w tym roku, to w przyszłym zamieszkają tu na pewno.